Najnowsze wpisy


paź 04 2004 school's out for the summer ;)
Komentarze: 8

niestety skonczylo sie opierdalanie od jutra czas do szkoly niestety albo i stety bo jobla (nie mylic z noblem) w domu dostawalem czas udac sie na jakze fascynujace zajecia. czy ktos moze mi wytlumaczyc co to do kurwy nedzy jest geoekologia i jak ma sie to do stosunkow miedzynarodowych nozesz ja pierdole kurwa :-/.

tak z innej beczki teraz... siedzialem na czacie dzis Maciek mi swiadkiem. pewien kurdupel o dzwiecznym nicku synkat dzis na czacie nic by w tym nie bylo dziwnego gdyby nie fakt, ze znow zaczal mi grozic, ze mnie pobije i jaki to on jest nieszczesliwy bo mnie nie moze nigdzie spotkac - powiedzialem mu, ze 3 tygodnie z rzedu bylem w warce ale jakos go nie bylo - powiedzial, ze mu sie znudzila ale zebym powiedzial mu gdzie bede to sie napewno pojawi. powiedzialem nie ma sprawy stary czekam <smiech> a potem nastapilo cos co spowodowalo, ze pare osob poplulo sie na ogole ze smiechu "tylko zebys nie uciekal przede mna tak jak przed miskiem na piotrkowskiej" - "coooooooo??? <smiech>" nie dosc, ze kudupel to jeszcze mitoman i slepiec <smiech> miska przez ostatni rok jakos no okej 10 miesiecy spotkalem raz jak w nocy odprowadzalem qpele na dworzec z biblio i wychodzil z funaberii nawalony jak patefon mamroczac cos pod nosem i rzekomo mial mnie bic ??  <smiech> ale wracajac do synkata zarzekal sie, ze widzial jak uciekalem przed miskiem na piotrkowskiej <rozpacz><smiech> ludzie trzymajcie mnie bo ten karzel mnie naprawde zabije - smiechem <smiech><smiech><smiech><smiech><smiech><smiech><smiech><smiech> ehhhhhh ludzie naprawde nie maja co z zyciem robic :D

qeradle : :
wrz 13 2004 srogi weekend
Komentarze: 2

to byl srooooogi weekend :D bylo poludnie sloneczne jak cholera. Sobota. Mowie sobie okej pojade do wawki zobacze sie z Arvenka i z Basia (o nich dalej) no i ze Schiz i z Maqumba. wsiadlem w pociag 14:32 kierunek dworzec centralny (nieomal spoznilem sie na dworzec no ale nic.. :D ) podroz minela szybko i sprawnie mialem wciagajaca ksiazke. kilometr przed stacja warszawa zachodnia telefon - "Slucham" - "czesc Eldi tu schiz ty jeszcze w pociagu ?" - "taaa wlasnie dojezdzam do wawy zachodniej" - " oooo to dobrze to tam wysiadz" - "oks" no i wysiadlem.. rozejrzalem sie i mysle kurwa jak stad wylezc. Podazylem wiec za tlumem (nie mato jak instynkt stadny) zlazlem po schodach i patrze kurwa w ktora strone isc ? poszedlem jak sie pozniej okazalo we wlasciwa czyli w prawo <smiech>dotarlem do Alei Jerozolimskich wiec dzwonie "hej schiz tu Eld wlasnie wylazlem z podziemi na aleje jerozolimskie" - "ZE KURWA GDZIE ?" "na aleje takim przejsciem podziemnym normalnie z buta" - "stoisz obok przystanku tak ?" - "taaaaaa" - "to stan na jego koncu to cie zgarniemy" i tak tez zrobili.. pojechalismy do ząbek gdzie zamieszkuja posiedzielismy maq zaproponowal "Drinka" kumplowi przeciez nie odmowie :D wiec walnelismy po drinie (wstyd sie przyznac johnny walker z cola... ale na swoje wytlumaczenie powiem, ze tych sikow nie umiem pic jak pan bog przykazal) przyszla Kaska ich sasiadka no to git posiedzielismy wypilismy tego jasia do konca zapalilismy po cygarku i po jakims czasie zaproponowano wyprawe do szopa ;) wiec sie tam udalem razem ze schiz ;) stanelismy przed ciezkim wyborem wzialem Kefir na rano (a nuż sie przyda) i dotarlismy do lodowki z napojami wyskokowymi (a babcia mowila zanim pojechalem "tylko sie nie spij" <smiech>) popatrzylismy pomedrkowalismy wyrok zapadl niczym klamka "4 litry soku pomaranczowego i pani da tego konesera zurawinowego co stoi w lodowce i.. tak moze mickiewiczem polecimy soplice" kobitka wyjela soplice i siega na polke po konesera 0,5 mowie " nieeee prosze pani tam w lodowce widzialem stala" "ale pan wie, ze to jest siodemka?" "oczywiscie, ze wiem poprosze" "psze uprzejmie" wiec zaczelismy mila imprezke ;) na opczatek we 4 to 0,7 zurawinowe z sokiem pomaranczowym optem dobil kumpel maqumby z LO z panna i co wazniejsze z polowka wyborowej ;) i juz bylo milo ;) sasiadka sie zawinela wiec zostalo nam 1,2 na 5 sztuk wypiwszy prawie wszystko (krwawa mary na osssstro o 3:30 w nocy to jest zajebisty pomysl <smiech> ) i udalismy sie na spoczynek a z drobnym niedosytem ale pil sam nie bede bo to oznaka alkoholizmu :D maqu cos o rzyganiu przebakiwal ale obeszlo sie ;) w niedziele rano z bardzo delikatnymi objawami kaca podnioslem sie z materaca okolo godziny 9:30 drazniony przez psa o dzwiecznym imieniu yahoo ;) reszta imprezy twardo spala wiec postanowilem im jednak nie przeszkadzac. ok godziny 11 powstal maqu op czym tak jak sie podniosl tak osunal sie spowrotem na loze jeczac tylko "o kurwa moja glowa" i "Yahoo na koc, i przestan tak kurwa tupac" z szelmowskim usmiechem zapytalem "ooo shemon czyzby maly kacyk ?? :D " uslyszalem piekne staropolskie "spierdalaj" wiec domyslilem sie ze tak :D mowie "masz kefirku to Ci zrobi dobrze" i tak tez sie stalo ;) polezawszy do 11:30 kiedy to podniosl sie jego kumpel i panna kumpla (ktorzy nomen omen sie zdesantowali niesamowicie szybko po drodze zmuszajac nas jeszcze do zejscia na dol co skrzetnie wykorzystalismy robiac zakupy na sniadanie ;) ) na godzine 17 umowilem sie z Basia - kobieta ktora znam od 3 lat na gadu i przez telefon ktora poznalem na serwisie matchmaker.com nawet przez chwile sie denerwowalem ale git pierwsze spotkanie i hmm "calkiem fajna laska" przegadalismy 3,5 godziny wedrujac przez pol warszawy na nogach (z 10 km lekka reka jak nie lepiej) kiedy odprowadzala siebie na metro (ja mialem zadzwonic po maqumbe) pozegnalismy sie na skrzyzowaniu ulic pieknej i Alei ujazdowskich  na ukos od ambasady USA obstawionej przez 5 uzbrojonych w karabiny maszynowe funkcjonariuszy policji. musialem poczekac tam ok 25 minut wiec usiadlem na murku zadzwonilem sobie do Arv pogadalem chwile a potem tylko obserwowalem trzej z wyzej wymienionych funkcjonariuszy wdalo sie w dyskusje z czego przynajmniej jeden na bank patrzyl w moja strone po chwli dwoch z nich przekroczylo aleje ujazdowskie i stojac po drugiej stronie ulicy pieknej (przeciwleglej od tej na ktorej siedzialem) stali ze 3-4 minuty i sie na mnie gapili.. pomyslalem sobie "kurwa cudownie niech mnie jeszcze wylegitymuja i sprawdza po jaki chuj tam siedze.. :-/ " ale na szczescie sobie poszli wiec odetchnalem z ulga ale przynajmniej bylo smiesznie. dotarlismy wreszcie do domu zrobiwszy male zakupy po drodze i przy piwku zrelaksowalismy sie do konca tegoz pieknego dnia obudziwszy sie rano wstalem przyszykowalem sie do wyjscia zapakowalem wszystko i poczekalem az reszta domownikow sie obudzi pojechalismy na miejsce gdzie umowilem sie z Arvi poczekalem chwile i oszlismy nad wisle (znow z buta jakies 3 km) okazalo sie, ze knajpa do ktorej szlismy juz nie istnieje :D wiec poszlsmy do Mcwyzysku na sniadanie (nie ma jak zdrowe jedzenie <smiech>) potem jakies piwko i wsiadlem w pociag do domu 13:40 odjazd 15:30 w Lodzi dojechalismy do stacji skierniewice prawie bez opoznienia i poblemu jedziemy dalej nagle pociag staje w Rogowie. w miedzyczasie co wazne spotkalem kumpele z Liceum i dzwonil do mnie maqumba "kurwa mac jak jechalem do firmy to stanalem na trasie lazienkowskiej bo mi zabraklo wachy sprzetu nie moge odebrac bo nie wplynal mi przelew kase dostane dopiero w piatek kurwa jebany 13 tylko sie isc i powiesic" stanelismy wiec w rogowie. kumpela pyta "co to za stacja" "rogów" odpowiadam wesol i spokojny "rogów przeciez on tu nigdy nie stawal" tu uslyszelismy glosne DING DONG z glosników " drodzy panstwo pociag ten postoi w rogowie przez czas nieokreslony z powodu podejrzenia, iż ktos podlozyl bombe na stacji w Koluszkach" ja w smiech i za telefon "shemon wiesz co ci powiem? te twoje wypadki w porownaniu do tego co ja mam tutaj to jest taaaaki pikus <smiech> wlasnie sie dowiedzialem, ze ktos najprawdopodobniej podlozyl bombe w Koluszkach i stoimy w rogowie i czekamy" - "<smiech> kurwa to wy mozecie tam ze 4 godziny stac" - "mam nadzieje, ze nie bedzie az tak zle :D" ruszylismy po 30 minutach i spokojnie dojechalem do domu.. kurwa to byl srooogi weekend :D:D:D

qeradle : :
sie 13 2004 zmiana swiatopogladu ;)
Komentarze: 2

zapomnialem dodac, ze po ostatniej rozmowie z pewna dama swiatopoglad moj zawinal sie poki co o jakies 180 stopni bo nawet nie korci mnie, zeby z nia pogadac ;))) wtajemniczeni wiedzo o co loto ;) hehe adios pomidory

qeradle : :
sie 13 2004 postanowienia na nowy rok (akademicki)
Komentarze: 2

doszedlem do wniosku spogladajac na swe boskie cialko w lustrze, ze tak dalej byc nie moze ;) totez podjalem pewne postanowienia ktore zobaczymy w jakim stopniu uda mi sie wypelnic
po pierwsze primo opstanowilem wrocic na kurs tanca bo po roku nietanczenia zajebiscie mi tego brakuje ;) drugie primo postanowilem wrocic na karate (w koncu trzeba zrobic ten brazowy pas bo to wstyd od 3 lat miec pierwszy niebieski) no i w koncu po trzecie primo postanowilem chodzic na silownie (jsli jeszcze bede mial sile czas i srodki ;))) ) jesli to wszystko wypali to za rok nie bede wazyl 110 kilo tylko tyle wyciskal na klate :D ja wiem, ze kochanego cialka nigdy za wiele ale az sie zle z tym zaczynam czuc :D wiec samozaparcia mase, no i duuuuuzo masci ben gai bo na te wszystkie zakwasy jakie bede mial przez pierwsze 2 miesiace to chyba nic innego nie pomoze :D:D:D:D

qeradle : :
sie 06 2004 I miss you girl...
Komentarze: 2

i stalo sie.. wczoraj 14:40 odebralem ja z dworca.. pierwszy zawod juz tam myslalem, ze przynajmniej mnie porzadnie przytuli po roku nie widzenia.. ale niestety.. podroz wieczor ogolna chujnia.. ale nadal ja kocham i strasznie tesknie... :(

Walking down the avenue
All my thoughts coming up to you
I miss you girl, I miss you girl
Down there in the street's cafe
Cigaret smoke my lonelyness
I miss you girl, I miss you girl

And I'll try
to change my life
And get in your arms again
I realised
I'm so blind
But I do love you girl

I don't wanna lose my way with you
I do miss you girl
I don't wanna stay away from you
Please come back again

The time we've spent, the fun we had
Living on the edge day by day
I miss it girl, I miss it girl
You set my world so on fire
I lost myself in your desire
I miss it girl, I miss it girl

And I try so hard don't let you down
And I try so hard and won't give up

I promise girl

/Skangur - miss you z plyty ze sloncem na twarzy/

tyle mam do powiedzenia w tej kwestii

qeradle : :